Porozumienie Polska-Ukraina. Warzecha: Bardzo szeroki zakres, jeden beneficjent

Dodano:
Premier Donald Tusk (P) i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (L) podczas konferencji prasowej w KPRM Źródło: PAP / Rafał Guz
Lektura porozumienia polsko-ukraińskiego robi porażające wrażenie. Jest tylko jeden beneficjent – zwraca uwagę Łukasz Warzecha.

W poniedziałek w Warszawie premier Polski Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisali Porozumienie o Współpracy w Dziedzinie Bezpieczeństwa. Następnie obaj politycy wystąpili na konferencji prasowej. Zełenski powiedział m.in., że w Polsce zostanie sformowany i wyszkolony ukraiński legion. Będzie to nowa formacja złożona z ochotników. Polityk zaznaczył, że jest to "bardzo ambitna umowa". Tusk mówił m.in., że droga Ukrainy do NATO jest dłuższa niż chciałaby Polska, ale rząd będzie namawiał sojuszników, by państwo to przeszło ją jak najszybciej.

Tego samego dnia treść porozumienia została opublikowana na stronach rządowych. Na gov.pl mamy dostępny dokument w trzech wersjach językowych. Najpierw plik w języku ukraińskim, poniżej w języku polskim, a na końcu po angielsku. Porozumienie liczy 24 strony.

Warzecha: Jest jeden beneficjent – Ukraina

Po zapoznaniu się z tekstem umowy publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha swoimi pierwszymi wrażeniami podzielił się na serwisie X.

"Lektura porozumienia polsko-ukraińskiego robi porażające wrażenie. To dokument o bardzo szerokim zakresie, w którym w każdej sprawie jest tylko jeden beneficjent: Ukraina" – napisał.

"Umowa międzynarodowa dotycząca sojuszu wojskowego powinna być ratyfikowana w formie ustawy, a więc po debacie w Sejmie. Rząd postanowił to ominąć, zamiast umowy podpisując właśnie "zwykłe" porozumienie. To ewidentny unik. Być może w teorii pozwalałoby to nawet postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu – za złamanie konstytucji" – dodał Warzecha.

Tusk: Prąd z polskiego węgla przesyłać na Ukrainę

W pewnym momencie poniedziałkowej konferencji Donald Tusk przedstawił zdumiewającą informację. – Pracujemy w tej chwili nad tym, aby móc spalać polski węgiel, którego mamy w tej chwili sporo tak, żeby nie płacić za jego spalanie, czyli za emisję, a prąd wytworzony przez polskie elektrownie z polskiego węgla za europejskie pieniądze przesłać istniejącym mostem energetycznym na Ukrainę – powiedział.

Szef rządu nadmienił, że nie rozwiąże to w pełni problemu, ale "przynajmniej w części może pomóc Ukrainie przetrwać ciężką zimę". Dodał, że będzie namawiał europejskich partnerów do "szukania kreatywnych pomysłów" celem wsparcia ukraińskiej energetyki.

Źródło: X / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...